Dirty [2020] – Online

Brud (tytuł oryginalny: The Dirt, 2019, reż. Jeff Tremaine)

Załoga Mötley Crüe której nie trzeba nikomu przedstawiać. Kontrowersje, szał i całkowity brak kontroli – anarchia lejąca się każdym porem skóry, Nikkiego Sixxa i Tommy’ego Lee. Grupa powstała w 1981 roku z ręki basisty, wyżej wymienionego Nikkiego Sixxa. Za ekranizację The Dirt: Confessions of the World’s Most Notorious Rock Band, Neila Straussa i reżyserię filmu, odpowiada dobrze wszystkim znany Jeff Termaine (Jackass). Wybuchowe scalenie, które daje nam prawdziwy obraz brudu, jaki przepuścili przez siebie członkowie bandu, by znaleźć się na szczycie rock and rollowego Mount Everestu.

Eksplozja

Od pierwszych minut filmu, ekran telewizora eksploduje brudem. Banda Sixxa, rozlewa się po całej przestrzeni i mogłoby się wydawać, że po pięciu minutach takiego widoku, większość wyłączy z grymasem i odrazą, wychodząc na spacer z psem. Otóż, błąd. Od tych pierwszych minut jesteśmy zanurzeni w historii facetów, wyglądających jak kobiety w blasku czerwonych latarni. Narkotyki, alkohol i wdrapywanie się bez zabezpieczenia, na najwyższy wierzchołek rock and roll’a. The Dirt wciąga, powodując „inicjację” z obrazem Termaine’a.

Brud dalszy nastąpi

Zaczynamy od dramatu rodzinnego małego Nikkiego, który pragnie pozbyć się ze swojego otoczenia matki, używającej życia z rzeszą mężczyzn. Ciasne panterki ukradzione siostrze i niesamowity upór w poszukiwaniach kolegów do zespołu, przynoszą zdumiewające efekty.

Muzyka w filmie Dirt, to tło dla stylu życia, jaki zaczynają prowadzić członkowie kapeli. Przez cały film jesteśmy bardzo blisko emocji każdego z bohaterów wskutek czego, można utożsamić się z każdym z nich. Fani uwielbiają małpi gaj, jaki zaczynają tworzyć dla nich idole z Mötley Crüe. Wspólne zjazdy na dno, w sam środek piekła, wypadek Vinca Neil ‘a, ze skutkiem śmiertelnym, przedawkowanie heroiny Nikkiego, odwyki i powroty, błędne koła brudu piętrzącego się z ekranu telewizora i zawrotne tempo tryskających obrazów – trudno złapać oddech.

Podsumowując, The Dirt  to niezwykła historia, opowiedziana czułym a jednocześnie szalonym okiem Termaine’a. Obecnie powstaje ogrom filmów biograficznych o muzykach. Dirt, jest jednak obrazem nieco innym, zbliżonym do codzienności, a nie oderwanym od rzeczywistości. Zdumiewające tempo, przez które ogląda się film na jednym zaciągnięciu się powietrzem, drga po seansie jeszcze długo w żyłach. Doskonale dobrane poczucie humoru, łagodzi odbiór szaleństwa lejącego się z bohaterów. Nie warto wymieniać aspektów technicznych, ponieważ obraz wpada na miny wielokrotnie, ale ekipie filmowej chyba nie o to chodziło, i można skłonić się przy „celowym” zabiegu artystycznym.

Brud dalszy nastąpi, ponieważ zespół zapowiedział powrót w 2020 roku, na swojej oficjalnej stronie internetowej. Napiszą nową historię? Będzie więcej dymu?

8/10 – to chyba sprawiedliwa ocena.

The Dirt, (Brud 2019, reż. Jeff Tremaine), dostępny online, na platformie Netflix.